Hmm… Spoglądam za okno: pada śnieg, to rzadkość jak na polski grudzień, przymykam oczy, przyglądam się płatkom śniegu – są piękne, bajkowe, tworzą magiczny świat wyobraźni.
Przymykam oczy jeszcze bardziej; w głowie przemykają mi klatki
stop: las, śnieg, bałwany, sanki, beztroska zimowa zabawa dzieciaków… Nie wiem, jak Waszym, ale moim wspomnieniom zawsze towarzyszy muzyka, rożne melodie; jako prymus komunistycznej szkoły dobrze znam rosyjski, a skoro zima, to oczywiście „Bielyje rozy…” i klatka stop: rosyjska wojna na Ukrainie, wczoraj prezydent Wołodymyr Zełenski był z pierwszą wizytą zagraniczną w czasie wojny w USA, brawo, Ukraina dostanie kolejne wsparcie, o, właśnie nowy news w telefonie: Afganistan
wykluczył kobiety z dostępu do edukacji na uniwersytetach…
Skroluję informacje, oooo i jest coś pozytywnego: mój ukochany teatr, Teatr Witkacego, przygotował ofertę dla dzieci – Muminki; uśmiecham się do Nel: jedziemy, edukacja przez sztukę
to podstawa, a do tego góry i śnieg… I tak rozpoczynając od śniegu i na śniegu kończąc, w minutę obiegłam myślami kawał świata
i wiele spraw.
Jeśli pomyślę o tej minucie intensywniej, staje się ona parafrazą STEAM, a w zasadzie steamulowania świata, postrzegania go na
wielu płaszczyznach, interpretacji z różnych poziomów i punktów widzenia, płynnego przechodzenia pomiędzy nimi, z odwagą swoich autorskich interpretacji i rozwiązań.
I chyba właśnie dlatego ciągle powtarzam, mówiąc do Marty: steamulujemy świat, ponieważ propagując podejście edukacyjne
STEAM, tworząc na jego kanwie rozwiązania i produkty, wyposażamy dzieci w umiejętność rozumienia świata z różnych płaszczyzn, postrzegania tego, co pozornie niewidoczne, autorskich interpretacji i rozwiązań.
Autorką artykuł o potrzebie STEAM-u w naszej szkole jest prof. UW dr hab. Marlena Plebańska.